MOTTO:


PAWEŁ ANTONI BARANOWSKI - BLOGWitam Cię mój szanowny czytelniku i szanowna czytelniczko. Dziękuję Ci za zainteresowanie. Na wstępie jednak wyjaśnijmy to sobie: celem pisania mojego blogu jest - wyrazić to, co ja chcę przekazać i to wyłącznie w taki sposób - w jaki ja chcę to zrobić. To nadaje sens publikowaniu indywidualnych blogów. Mój blog jest dla odwiedzających jak biblioteka publiczna: czytać książki można, jeśli ktoś lubi i chce, ale pisać w tych książkach - nie należy. Nie jestem informatorem moich czytelników a mój blog nie jest czasopismem.

środa, 10 października 2012

Praca i pieniądze.

Współczesny stan robotyki, mechatroniki, automatyki itp. zapewne pozwala już skonstruować linie produkujące automatycznie… no może jeszcze nie wszystko, ale – powiedzmy – prawie wszystko, co człowiek produkuje na skalę przemysłową. Nie chodzi mi o komponenty – bo to już jest, a o gotowe i kompletne wyroby. Może to prowadzić do powstawania automatycznych fabryk, nadzorowanych przez kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu specjalistów (ludzi), których zadaniem byłby faktycznie jedynie nadzór nad prawidłowością procesów i ewentualnie – podejmowanie koniecznych decyzji – w sytuacjach potrzeby ich podejmowania.
Wiąże się to z pojęciem tzw. sztucznej inteligencji - jako oprogramowania informatycznego.
Z drugiej strony – jak tak patrzę na niektórych polityków, szczególnie tzw. „prawicy polskiej” albo co poniektórych tzw. „liberałów polskich” – to ich inteligencja wydaje mi się bardzo sztuczna… Idea naukowa tzw. „sztucznej inteligencji” jest nadal w stanie wstępnego raczkowania, więc… decyzje lepiej niech nadal podejmuje normalny, żywy, kompetentny i uczciwy człowiek.


Nie tylko wytwarzanie części, ich transport międzyoperacyjny jak i stopniowe łączenie tego w ostateczny wyrób i jego testowanie, z punktu widzenia technicznego mogłoby odbywać się automatycznie. Co więcej, także i zasadnicza praca nad serwisem urządzeń produkcyjnych oraz serwisem urządzeń serwisowych może przebiegać automatycznie i być wykonywana przez roboty. Bynajmniej; takie fabryki to nie muszą być jakieś giganty, choć wielkość takiej automatycznej fabryki zależałaby nie od warunków technicznych a raczej innych warunków produkcji.
Więc z punktu technicznego jest to wykonalne.

Można to zrobić a jednocześnie – nie wolno tego zrobić!

Dokładniej; można to zrobić pod względem technicznym, ale nie wolno tego zrobić ze względów społecznych.

Chodzi mi tu oczywiście o cały społeczny wymiar ekonomii, głównie sprawę zatrudnienia ludzi. Okazuje się, że praca najemna ma dla ludzkości ogromne znaczenie, ale to znaczenie przekłada się na każdą jednostkę osobiście. Pominę tu tymczasem nieekonomiczne znaczenie pracy dla każdego „pojedynczego” człowieka, jako temat do omówienia odrębnie.

W tym wypadku ogólnym – wiąże się to z absolutną podstawą współczesnej cywilizacji czyli funkcjonowaniem pieniądza i pracy na zasadzie ekwiwalentów. Człowiek dziś z konieczności wysoko wyspecjalizowany, nie może wytworzyć sam tego wszystkiego (dóbr, usług, energii) co jest mu niezbędne do życia, dlatego musi to nabyć za pieniądze, a pieniądze te uzyskuje jako ekwiwalent własnej specjalizowanej pracy wytwarzającej produkty poszukiwane i potrzebne wszystkim. Aby produkt czyjejś pracy posiadał wartość, musi być komuś potrzebny i ten ktoś musi móc (i chcieć) za niego zapłacić, a pieniądze na to uzyskuje.. w tym samym procesie zamiany pracy na pieniądze (tylko np. w innym jego obszarze).
Prostą konsekwencją jest więc, że muszą istnieć produkujący i sprzedający i najczęściej są to równocześnie te same osoby. Dlatego znakomita większość członków społeczeństw tzw. „krajów rozwiniętych” zajmuje się pracą, a i pieniądze w ten sposób uzyskane i wydane – gwarantują pracę innym. Oczywiście pojęcie „praca” jest tu użyte w jak najszerszym zakresie znaczeniowym, nie chodzi tu tylko o bezpośrednią fizyczną pracę w przedsiębiorstwach produkcyjnych.

Automatyczna fabryka „czegośtam” zapewne sporo by kosztowała, ale nie zapominajmy, że chodzi tu o inwestycję a nie prosty wydatek. Nastawienie całego obecnego systemu ekonomicznego na pracę ludzką powoduje pewne „koszty nabycia” pracy, mające charakter ciągły. Możliwe jest, że analogiczne koszty uruchomionej już automatycznej fabryki mogłyby być niższe, co wynika ze zredukowania zatrudnienia np. o 75% w stosunku do analogicznej fabryki tradycyjnej. Jeśli jednak niewielu prócz właściciela fabryki zarabia na jej funkcjonowaniu – to można śmiało pytać: kto i za co kupi produkowane przez nią wyroby. Właściciel – kapitalista zarabia dopóki ma jeszcze komu sprzedać to, co produkuje, lecz po rozpowszechnieniu się takiego rozwiązania – a na gigantyczne zarobki zawsze jest wielu chętnych – szybko zabraknie osób które mogą kupić taki potrzebny im wyrób, gdyż nie miały one szansy same zapracować na wystarczająco dużo „ekwiwalentnych” pieniędzy, by stały się uczestnikami tego procesu.


Dopóki cywilizacja nie wymyśliła innego współczesnego modelu funkcjonowania niż model oparty na ekwiwalencie pieniężnym za pracę, musi organizować życie gospodarcze tak, by istniało dostatecznie dużo miejsc produktywnej pracy dla ludzi a model automatycznej fabryki tego wymogu nie spełnia. Wręcz przeciwnie. Idzie on w przeciwnym kierunku. Niestety możliwe jest moim zdaniem, że pęd do zysku w ramach owej „ideologii chciwości” o której pisałem wcześniej pod wrażeniem blogu p. Ewy Wanat – może wymóc takie rozwiązania, nawet mimo tego, że to prowadzi społeczeństwo do samozniszczenia.
Tu jednocześnie jest widoczna ta cienka linia granicy pomiędzy prostacko rozumianym liberalizmem a anarchizacją. Społeczeństwa nie potrafią się zmobilizować natychmiastowo do obrony przed taką agresją. Obecna władza w Polsce wydaje się stać po stronie prostacko rozumianego liberalizmu gospodarczego, zabijającego w rzeczywistości wolność ludzi, których egzystencja i los zależy od dochodów zdobytych poprzez pracę najemną.


Obowiązująca obecnie powszechnie w Polsce Konstytucja stwierdza

w Art. 65. ust. 5:
Władze publiczne prowadzą politykę zmierzającą do pełnego, produktywnego zatrudnienia poprzez realizowanie programów zwalczania bezrobocia, w tym organizowanie i wspieranie poradnictwa i szkolenia zawodowego oraz robót publicznych i prac interwencyjnych.

Art. 67 ust. 2 :
Obywatel pozostający bez pracy nie z własnej woli i nie mający innych środków utrzymania ma prawo do zabezpieczenia społecznego, którego zakres i formy określa ustawa.

Państwo Platformy Obywatelskiej w sposób świadomy i celowy uwarunkowany ideologicznie nie realizuje tych, jak i wielu innych kardynalnych zasad ustalonych obowiązująco w Konstytucji.
Tymczasem musi je realizować, jeśli nie dysponuje poparciem społecznym wystarczającym do zmiany Konstytucji.