Platforma Obywatelska w Polsce realizuje obecnie konkretną ideologię.
Jaka to jest ideologia…?
„Ekonomia mainstreamu” – dbająca o interes
wybrańców nie licząc się z kosztem społecznym.
W innym tekście nazwałem
to kiedyś „faszyzacją ekonomii”.
To oddzielny temat, delikatnie mówiąc
dyskusyjny. Nie mam zamiaru wdawać się tu w tym tekście w takie
rozważania a tym bardziej taką dyskusję. Dla mnie jest tu ważne przede
wszystkim to, by przekonać mojego czytelnika, że rzeczywistość która go
otacza, jego bezrobocie, beznadziejność sytuacji w jakiej został
postawiony, jego opłakany stan materialny, jego wszelkie problemy
bytowe, brak widzialnych perspektyw – wynikają nie z obiektywnych praw
ekonomii jako nauki a z pewnej konkretnej ideologii, która jest
realizowana przez władzę – sterując ekonomią na zasadzie „założeń
wstępnych”. Przedsiębiorcy robiącemu dziś szybkie i dobre interesy nie
muszę tego tłumaczyć, więc i nie tłumaczę… Tłumaczę to zdezorientowanym
ofiarom.
W tym wymiarze można to porównać do gospodarowania budżetem domowym;
jest w sumie do dyspozycji tyle ile jest (PKB) a ile i na jakie potrzeby
wydać, na co to przeznaczyć a jakich potrzeb w tej chwili nie
finansować z tych środków – to już jest decyzja gospodarza, jedna z
niezliczonej ilości możliwych wersji takiej decyzji. Gospodarz rozsądny
będzie oczywiście myślał, co zrobić by następny budżet domowy był wyższy
ale poza tym ma nieograniczoną swobodę gospodarowania tym co ma dziś.
To – którą z wielu możliwych wersji podziału posiadanych środków się
wybiera, zależy od założeń wstępnych, od wyznawanych przez gospodarza
priorytetów, czyli od profilu ideologicznego „władzy”. Jeden najpierw
kupi 10 flaszek na wszystkie weekendy a potem patrzy – czy mu starczy na
mieszkanie, prąd i zeszyty dla dzieciaka do szkoły. Inny najpierw
zapłaci rachunki a po tym dopiero patrzy, ile mu pozostało i na co
wystarczy. Jeszcze ktoś inny najpierw kupi to co potrzeba dziecku, kupi
lekarstwa itp i potem zastanawia się nad wykorzystaniem reszty która mu
pozostała. Tych „pięter” decyzji jest dużo więcej, bardzo wiele, decyzji
coraz bardziej szczegółowych dotyczących kwoty pozostałej po decyzji
wcześniejszej.
Sposób zachowania gospodarza odpowiada działaniu ideologii politycznej
władzy. Obecna władza tylko dlatego jest władzą, że przekonała wyborców
iż nie ma żadnej ideologii tylko jest „ekonomia naukowa” z którą nie
można „dyskutować” a dla lepszego efektu ubezwłasnowolnienia
„gospodarza” – są jeszcze „dyrektywy unijne”. Jeśli to zostanie
zrozumiane, to powróci też do świadomości ludzi prosta refleksja; skoro
ta ideologia daje takie efekty, to inna ideologia mogłaby dać inne
efekty, na przykład lepsze dla mnie, dające mi możliwość przetrwania bez
marnowania wielu moich lat w nędzy i bezrobociu, ale i bez istotnego
szkodzenia innym, więc… Chodzi o to, że można było podjąć inne decyzje
dotyczące przeznaczenia dochodu narodowego państwa. Że tych możliwości
jest bardzo wiele i one powinny być „otwarte” dla społeczeństwa, dla
dobra społeczeństwa, że powinna być wybrana taka wersja, która zapewnia
najlepszy efekt jednocześnie przy najmniejszych kosztach społecznych.
Tak samo – nieskończenie wiele jest wersji działań w kierunku
powiększenia budżetu na przyszłość. Na przykład można się zgodzić na
swoją rolę usługową oraz kupowanie gotowych wyrobów od innych (import)
co niszczy miejsca pracy, a można też dbać o produkcję własną i jej jak
największy eksport (dbałość o miejsca pracy).
Można to odnieść zarówno do tego, co dobre, co jest zdobyczą przemian
ale też i do tego co realizowana ideologia uznała za koszt.
A ten koszt – to zmarnowane lata setek tysięcy ludzi balansujących na
krawędzi „śmietnika”, to ogromne tarapaty ponad dwóch milionów Polaków z
podstawowym utrzymaniem, to miliony dzieciaków właśnie z powodu biedy
marnujących swoje zdolności i skrzywiające swój światopogląd…
Koszty tragiczne, ale i zupełnie zbędne.
To koszt TEJ ideologii.
Trzeba to powtarzać aż do skutku. Aż do powszechnego zrozumienia.