MOTTO:


PAWEŁ ANTONI BARANOWSKI - BLOGWitam Cię mój szanowny czytelniku i szanowna czytelniczko. Dziękuję Ci za zainteresowanie. Na wstępie jednak wyjaśnijmy to sobie: celem pisania mojego blogu jest - wyrazić to, co ja chcę przekazać i to wyłącznie w taki sposób - w jaki ja chcę to zrobić. To nadaje sens publikowaniu indywidualnych blogów. Mój blog jest dla odwiedzających jak biblioteka publiczna: czytać książki można, jeśli ktoś lubi i chce, ale pisać w tych książkach - nie należy. Nie jestem informatorem moich czytelników a mój blog nie jest czasopismem.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Co mówi Papież Franciszek – o pracy i bezrobociu.

Papież Franciszek dobrze zna rzeczywiste znaczenie pojęcia „bezrobocie”; jego wypowiedzi są więc autorytatywne nie z powodu funkcji jaką pełni w kościele rzymsko-katolickim a z powodu osobistego doświadczenia i rozeznania.
Z pewnością też nie wypowiadał żadnych idiotyzmów na temat rzekomego „dobrowolnego bezrobocia”, podobnie jak i nic na ten temat nie pisał w swoich listach apostolskich Apostoł Jezusa – Paweł. Określenie to jest czyimś prywatnym wymysłem, durną zbitką słów pozostających w całkowitej sprzeczności; jeśli już „bezrobocie” to z samego znaczenia tego słowa – nie dobrowolne!
Zamiast więc zastanawiać się nad takim idiotyzmem i doszukiwać się w nim znaczenia którego tam nie ma, przytoczmy kilka – przypadkowych, oderwanych od towarzyszącym im okoliczności wypowiedzi Papieża na temat pracy, bezrobocia i godności ludzkiej. 

Na marginesie dodam, że w pełni zgadzam się z nimi. Jeśli miałbym mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, to jedynie takie, iż słowa te są zbyt słabe i zbyt ciche.

Ale przecież nie tylko Papież; za jego przykładem w kościele krzyczeć powinni codziennie wszyscy księża, biskupi i kardynałowie; krzyczeć o krzywdzie, o wyzysku, o upodleniu, o nieludzkim państwie i nieludzkiej władzy pozbawiającej ludzi nie tylko życia, ale i godności.
Dlaczego tego nie robią…?

Papież mówi:

… „Dzisiaj musimy powiedzieć „nie” dla ekonomii wykluczenia i nierówności społecznej! Ta ekonomia zabija! Nie może tak być, że nie staje się wiadomością dnia fakt, iż z wyziębienia umiera człowiek zmuszony, by żyć na ulicy, natomiast staje się nią spadek na giełdzie o dwa punkty. To jest wykluczenie. Nie można dłużej tolerować faktu, że wyrzuca się masowo żywność, podczas gdy są ludzie cierpiący głód. To jest nierówność społeczna. Dzisiaj wszystko poddane jest prawom rywalizacji i prawu silniejszego, gdzie możny pożera słabszego. W następstwie tej sytuacji wielkie masy ludności są wykluczone i marginalizowane: bez pracy, bez perspektyw, bez dróg wyjścia. Samego człowieka uważa się za dobro konsumpcyjne, które można użyć, a potem wyrzucić. Daliśmy początek kulturze odrzucenia, którą wręcz się promuje. Nie chodzi już tylko o zjawisko wyzysku i ucisku, ale o coś nowego: przez wykluczenie zraniona jest w samej swej istocie przynależność do społeczeństwa, w którym człowiek żyje, ponieważ nie jesteśmy w nim nawet na samym dole, na peryferiach czy pozbawieni władzy, ale poza nim. Wykluczeni nie są wyzyskiwani, ale są odrzuceni, są „niepotrzebnymi resztkami”.
… „Nie można określić jako sprawiedliwe takie społeczeństwo, które nie daje wszystkim pracy lub wyzyskuje pracujących”.
… „Wszystkich, którzy odpowiadają za politykę proszę, aby nie zapominali o dwóch rzeczach: godności ludzkiej i dobru wspólnym”.
… „Praca daje nam godność! Ten, kto pracuje, ma szczególną godność, godność osoby: mężczyzna i kobieta pracujący są ludźmi posiadającymi godność. Natomiast ci, którzy nie pracują, pozbawiani są tej godności. Jest jednak tak wiele osób, które chcą pracować, a nie mogą! Obciąża to nasze sumienie, bo kiedy społeczeństwo jest zorganizowane w taki sposób, że nie każdy ma możliwość pracy, żeby być namaszczonymi godnością pracy, to takie społeczeństwo nie funkcjonuje dobrze: nie jest sprawiedliwe! Sprzeciwia się samemu Bogu, który chciał, aby nasza godność od tego się zaczynała”.
… „Jeśli nie płaci się tego, co się należy, jeśli nie daje się pracy, bo patrzy się jedynie na zyski przedsiębiorstwa, na to ile można samemu skorzystać – to działania przeciw Bogu! Ileż razy czytaliśmy o tym na łamach „L’Osservatore Romano” …. Tytuł, który zrobił na mnie wielkie wrażenie w dniu tragedii w Bangladeszu, «Przeżyć za 38 euro miesięcznie» – taka była płaca ludzi, którzy zginęli w owej fabryce. To się nazywa „praca niewolnicza”. Jest dziś w świecie owo niewolnictwo, które czyni się z tego, co jest najpiękniejszym darem Boga dla człowieka: zdolności do tworzenia, do pracy, do kreowania w ten sposób swojej godności. Jak wielu braci i sióstr na całym świecie jest w tej sytuacji, z powodu takich postaw gospodarczych, społecznych, politycznych … „. 
… „Przypomina to nam o godności i znaczeniu pracy. Księga Rodzaju mówi, że Bóg stworzył mężczyznę i kobietę powierzając im zadanie napełnienia ziemi i czynienia jej sobie poddaną. Nie oznacza to jej rabunkowej eksploatacji, ale pielęgnowanie i strzeżenie jej, dbanie o nią swoją własną pracą (por. Rdz 1, 28; 2, 15). Praca jest częścią planu miłości Boga. Jesteśmy powołani do pielęgnowania i strzeżenia wszystkich dóbr stworzenia i w ten sposób uczestniczymy w dziele stworzenia! Praca jest kluczowym elementem godności osoby. By posłużyć się obrazem, praca „namaszcza” nas godnością, napełnia nas godnością; czyni nas podobnymi do Boga, który pracował i pracuje, nieustannie działa (por. J 5,17). Pozwala ona utrzymać siebie, swoją rodzinę, przyczynić się do rozwoju naszej ojczyzny. W tym momencie myślę o trudnościach, na jakie napotyka dziś w różnych krajach świat pracy i przedsiębiorczości. Myślę o ludziach nie tylko młodych, pozbawionych pracy, bardzo często z powodu pewnej ekonomiczno-materialistycznej koncepcji społeczeństwa, dążącej do egoistycznego zysku, poza kryteriami sprawiedliwości społecznej. Pragnę skierować do wszystkich apel o solidarność, a do osób odpowiedzialnych za sprawy publiczne zachętę, by podjęli wszelkie możliwe wysiłki na rzecz pobudzenia na nowo zatrudnienia. Oznacza to troskę o godność osoby. Nade wszystko jednak chciałbym powiedzieć, by nie tracić nadziei. Także św. Józef miał trudne chwile, ale nigdy nie stracił ufności i umiał je przezwyciężyć, będąc pewnym, że Bóg nas nie opuszcza. Chciałbym się też zwrócić szczególnie do was, dzieci i młodzieży: przykładajcie się do waszych codziennych obowiązków, do nauki, pracy, relacji przyjaźni, do pomocy innym ludziom. Wasza przyszłość zależy również od tego, jak potraficie przeżyć te cenne lata życia. Nie lękajcie się wysiłku, poświęcenia i nie patrzcie z lękiem w przyszłość. Podtrzymujcie żywą nadzieję: zawsze jest światło na horyzoncie.
Jeszcze jedno słowo o innej szczególnej sytuacji pracy, która budzi mój niepokój: chodzi mi o to, co możemy określić jako „pracę niewolniczą”, pracę zniewalającą. Jak wiele osób na całym świecie jest ofiarami tego typu zniewolenia, gdzie osoba służy pracy, podczas gdy to praca powinna służyć osobom, aby miały godność. Wzywam braci i siostry w wierze i wszystkich ludzi dobrej woli do podjęcia zdecydowanej działań wymierzonych w handel ludźmi, w czym też mieści się „praca 

niewolnicza”. 
… „Praca to godność, to chleb i miłowanie innych. Tam, gdzie nie ma pracy, brakuje godności”. Zaznaczył, że jest to problem nie tylko Sardynii, choć tu jest on szczególnie silny, i nie tylko Włoch czy niektórych krajów Europy, ale jest następstwem wyboru światowego, systemu gospodarczego, który prowadzi do tej tragedii, systemu, którego ośrodkiem jest bożyszcze, zwane pieniądzem. Bóg chciał, aby w centrum świata był nie jakiś idol, ale mężczyzna i kobieta, aby swoją pracą posuwali naprzód świat. Teraz jednak pośrodku tego systemu bez etyki stoi bożek i świat stał się bałwochwalczy, sławiący tego bożka – pieniądz!” 
… „My musimy mówić: chcemy systemu słusznego, który sprawi, że wszyscy będziemy kroczyć naprzód. Nie chcemy tego zglobalizowanego systemu gospodarczego, który wyrządza tak wiele zła. (…) Dlatego też różne podmioty polityczne, społeczne i gospodarcze są powołane do promowania innego podejścia, opartego na sprawiedliwości i solidarności. Słowom tym grozi dziś wykluczenie ze słownika. «Solidarność» wydaje się niemal słowem brzydkim! Nie! Solidarność jest ważna, ale ten system nie chce za bardzo dobra, woli je wykluczyć. Tę ludzką solidarność gwarantującą wszystkim godną możliwość pracy. Praca jest dobrem wszystkich, dobrem, które powinno być dostępne dla wszystkich!” 
… Papież zacytował średniowiecznego rabina, który swojej żydowskiej wspólnocie opowiadał historię budowy Wieży Babel. „Kiedy cegła, przez pomyłkę, upadła, był straszliwy problem wręcz skandal: „Popatrz, co zrobiłeś!”. Ale jeśli jeden z tych, którzy wznosili wieżę spadł: mówiono „Wieczny odpoczynek…”, i nie troszczono się o człowieka. Ważniejsza była cegła od osoby. Mówił o tym ów średniowieczny rabin i to także dzieje się teraz! Ludzie są mniej ważni niż rzeczy, które dają zysk tym, którzy mają władzę polityczną, społeczną, gospodarczą. W jakim punkcie jesteśmy? Doszliśmy do tego, że nie zdajemy sobie sprawy z tej godność osoby i tej godności pracy. Ale dzisiaj postać św. Józefa, Jezusa, Boga pracującego – będącego naszym wzorem – uczą nas drogi ku godności”.
… Ojciec Święty zaznaczył, że warto dziś posłuchać na nowo głosu Boga skierowanego do Kaina, po zabiciu Abla: „Gdzie jest brat twój”. Zauważył, że dzisiaj natomiast słyszymy głos Boga: „Gdzie jest twój brat, który nie ma pracy!? Gdzie jest twój brat, który zmuszony jest do pracy niewolniczej!?”.

Źródło cytatów:
http://www.niedziela.pl/artykul/9175/Papiez-Franciszek-o-pracy-bezrobociu-i