"... Nie robiłem tego projektu, tego jeszcze nie znam, nie wiem jak… no ale jeśli trzeba, to jakoś..."
- Paweł, czy mogę ci to wytłumaczyć?
- Hmmm… nooo…
- Ale Paweł; czy mogę ci to wyjaśnić?
"... Bardzo lubię - gdy tak pytasz. To bardzo miłe. Po prostu cudowne. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim pytaniem i taką postawą. To bardzo sympatyczne. Niezwykłe. Ale i bardzo inteligentne, mądre. Jesteś bardzo mądra i co najważniejsze - znasz mężczyzn, których się wychowuje tak, że zawsze muszą wiedzieć, muszą mieć własne zdanie i na tym opiera się ich poczucie własnej wartości. Mężczyźnie konserwatywnie wychowanemu nie jest łatwo przyjąć poważne informacje od kogoś obcego choćby nawet i lepiej zorientowanego. Woli przeczytać opis, podręcznik, instrukcję, samodzielnie znaleźć informację, bo wówczas nie musi się przed nikim przyznawać do swojej niewiedzy. A gdy ją znajdzie, sam dotrze do potrzebnej informacji – będzie udawał że wie to wszystko od urodzenia. Takie pytanie - jak twoje, jest po prostu retoryczne, bo trudno sobie wyobrazić jakąś odpowiedź inną niż „tak”, ale... to pozwala mężczyźnie jakby „zachować twarz” zachowując pozory że to on; to tylko on tu „decyduje”. A już szczególnie ma to znaczenie, gdy informatorką i instruktorką miałaby być kobieta tak piękna, atrakcyjna. Przed kobietą tak piękną mężczyzna przeważnie chciałby się właśnie sam popisać, i to najlepiej wszystkim - czym się tylko można popisać przed kobietą. Chciałby być siłaczem, sułtanem, milionerem, największym amantem filmowym i nawet drugim jakimś "ajnsztajnem". Postawienie się w roli instruowanego nie jest łatwe, gdy to już nie dotyczy czasów "szkolnych"..."
- Oczywiście, że możesz; bardzo bym chciał byś mi to wyjaśniła…
"... Właściwie to po cichu liczyłem na to, że mi wyjaśnisz, wytłumaczysz. Jesteś taka mądra, masz piękne oczy o inteligentnym spojrzeniu, więc chciałbym abyś mi wytłumaczyła dużo więcej; a najlepiej - wszystko. W ogóle – wszystko. Wszystko czego przez całe moje dotychczasowe życie nie mogę zrozumieć. Czemu tak trudno o prawdziwą miłość i przyjaźń a zdarza się ona podobno tylko wyjątkowo i przez przypadek. Dlaczego życie jest takie trudne, choć teoretycznie - wydaje się, że mogłoby być bardzo łatwe. Dlaczego tak trudno jest o szczęście w życiu a jeśli jest - to tylko przez chwilę. Dlaczego - gdy jedni podejmują wysiłek i często też ryzyko by chronić życie, ocalać, pomagać i ratować - inni w tym samym czasie niszczą, zabijają i sieją spustoszenie. Jaki to wszystko ma sens i cel i czy w ogóle go ma. Z jakiego powodu na świecie króluje interes, pieniądz, egoizm a nie - miłość, przyjaźń i dobro. Dlaczego ludzie się zdradzają, zadają sobie tyle cierpienia - choć sami też już znają cierpienie. Czemu na świecie umierają z głodu, suszy i nędzy - miliony niewinnych dzieci a równocześnie - miliony dorosłych egoistycznych, bogatych obżartuchów umierają z przesytu, z nadmiaru wszystkiego, albo nawet – z nudów. Czemu świat jest pozbawiony autorytetów a króluje powszechnie ciemnota, zabobon, zakłamanie, dwulicowość i wszechobecny bełkot; bełkot polityczny, naukowy, moralny ..."
- Tak naprawdę to właśnie trochę liczyłem na to, że mi wytłumaczysz.
To faktycznie - bardzo trudne zadanie.