MOTTO:


PAWEŁ ANTONI BARANOWSKI - BLOGWitam Cię mój szanowny czytelniku i szanowna czytelniczko. Dziękuję Ci za zainteresowanie. Na wstępie jednak wyjaśnijmy to sobie: celem pisania mojego blogu jest - wyrazić to, co ja chcę przekazać i to wyłącznie w taki sposób - w jaki ja chcę to zrobić. To nadaje sens publikowaniu indywidualnych blogów. Mój blog jest dla odwiedzających jak biblioteka publiczna: czytać książki można, jeśli ktoś lubi i chce, ale pisać w tych książkach - nie należy. Nie jestem informatorem moich czytelników a mój blog nie jest czasopismem.

czwartek, 28 września 2017

... Ale i tak każdy powie ci...

Istotny (ok.7.500.000 wyświetleń), choć niestety nie dość duży jak na potrzebę oddźwięk w YouTube zrobił pewien króciutki filmik, na który zwróciła moją uwagę pewna znajoma – Agatka. Film opublikowano na kanale „matko jedyna” na YouTube. I tu mam wątpliwość zasadniczą; czy najpierw powinienem zaproponować obejrzenie go a potem napisać to co chciałem o tym filmie przekazać, czy lepiej byłoby raczej w odwrotnej kolejności… najpierw przedstawić moje wrażenie a potem dopiero zaproponować obejrzenie odnośnego filmiku.
Wybiorę tę pierwszą możliwość, jako bardziej rzetelną; ostatecznie nie jestem przecież zawodowym dziennikarzem więc mam prawo być rzetelny.
Filmik https://youtu.be/M6wRnouGZFQ przedstawiono jako „parodię reklamy” lub „parodię manii używania suplementów, parafarmaceutyków”. I to właśnie bzdurność takiego wniosku skłania mnie do wypowiedzi na ten temat.

Pierwsze kadry filmu przedstawiają symbolicznie, za pomocą mimiki, mowy ciała - ból, zmęczenie, smutek, lęki, biedę – jako zjawiska dotyczące człowieka, które nie pozwalają mu normalnie funkcjonować.
A czym są owe zjawiska?
Są symptomami depresji.
Chodzi tu o ból raczej psychiczny, zmęczenie nie uzasadnione nadmierną aktywnością fizyczną, smutek bez jednoznacznego konkretnego i uzasadniającego go powodu, lęki bez określonej przyczyny fizycznej (w odróżnieniu od strachu), biedę jako skutek "chorobliwej" bezradności i bezczynności.
To typowe objawy depresji.

Należy tu wspomnieć, że chodzi o zaburzenie poziomów lub wzajemnych proporcji kilku ale szczególnie dwóch ważnych hormonów wytwarzanych w organizmie i obecnych w mózgu, powstające w wyniku bodźców psychicznych - jako reakcji na jakąś sytuację. Przyczyną depresji jest reakcja organizmu na jakąś sytuację lub ciąg zdarzeń. I to wcale nie tylko sytuację złą, tragiczną. To ważne – powodem takich reakcji mogą absurdalnie być też „dobre” wydarzenia życiowe; ktoś zachoruje z powodu śmierci dziecka a ktoś inny – z powodu urodzenia się oczekiwanego zdrowego dziecka; ktoś wpadnie w depresję z powodu oblania egzaminu magisterskiego a inny – absurdalnie z powodu jego wzorowego zaliczenia... Jeden - z powodu rozwodu a inny z powodu ślubu z tą jego ukochaną i oczekiwaną... (być może nawet z tą samą co się wcześniej rozwiodła)... Szacuje się, że na świecie corocznie zapada na depresję ok. 100.000.000 ludzi a ponieważ leczy się ją często kilka lat, wielu w ogóle się nie leczy – chorujących jest na świecie stale przeciętnie kilkaset milionów osób.

Autorka filmu przedstawia więc objawy depresji a po nich – najbardziej typową, najczęstszą reakcję otoczenia, tego „zdrowego” otoczenia. Zdanie „weź nie pierdol” w języku wulgarnym i slangu młodzieżowym znaczy przecież „nie gadaj bzdur”, albo „nie przejmuj się”, także i „nie przesadzaj”, "nie narzekaj", "nie udawaj" itp.
Mamy więc radę od „przyjaciół” - dla spotkanej osoby będącej w depresji:

- "Weź nie pierdol, uśmiechnij się i żyj”

To lub podobne, analogiczne zdanie najczęściej słyszą chorzy od swoich przyjaciół lub rodziny, czasem jeszcze, że „trzeba się wziąć w garść” lub „weź się za jaką robotę”…

Wielokrotnie dotychczas wyrażałem zdanie, że zrozumieć może człowiek prawdopodobnie jedynie to, co wynika z jego osobistego doświadczenia; jeśli ktoś nie miał depresji, to ta niewiedza jest dla niego barierą nie do pokonania. Zresztą dotyczy to prawdopodobnie nie tylko depresji a jest to zasada ogólna i dotyczy wszystkiego, każdego zagadnienia i zjawiska. Ale depresji to jednak dotyczy szczególnie.

We wspomnianym filmie mamy tam jeszcze zdanie: Przed zażyciem możesz skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą, ale i tak każdy powie ci „weź nie pierdol”. Lekarz i farmaceuta też...
Sprytnie tu specyficzna gra słów została wykorzystana do utworzenia neologizmu „Niepierdol” jak rzekomej nazwy handlowej leku. „Weź nie pierdol” znaczy „nie mów bzdur, nie przesadzaj” i tym podobne, ale występujące tu słowo „weź” oznaczać też może „zażyj” czy „połknij” - jak w zdaniu „wezmę coś na przeziębienie”. Bardzo sprytnie autorka wykorzystała tu tę grę słów i znaczeń.

Cóż to jednak wszystko ma oznaczać?
Otóż jasno z tej analizy wynika, że jeśli miała to być parodia, to wcale nie reklamy a raczej typowej i bardzo głupiej, szkodliwej reakcji ludzi - na przedstawione w filmie dostrzegane u kogoś symptomy depresji. To nie jest wyśmiewanie się z manii zażywania suplementów a szyderstwo z ludzkiej głupoty, znieczulicy, niewiedzy, niemożności zrozumienia, drastycznego i powszechnego braku empatii dla spotykanych osób, będących w depresji. To szyderstwo z ich głupich rad - serwowanych może i w dobrej wierze ale szkodliwych, bo używanych bez wiedzy o sprawie której dotyczą.

Fakt, że takie znaczenie omawianego filmu jest dla większości oglądających w ogóle niedostępne na poziomie mentalnym - jest najlepszym potwierdzeniem jego słuszności, jako szyderstwa ze skrajnego braku empatii. Dla nich - to może być o reklamie doprowadzonej do absurdu...

Bardzo trafnie Agatko zrozumiałaś ten film i dlatego teraz dziękuję Ci za wyjaśnienie mi jego rzeczywistego przesłania.