MOTTO:


PAWEŁ ANTONI BARANOWSKI - BLOGWitam Cię mój szanowny czytelniku i szanowna czytelniczko. Dziękuję Ci za zainteresowanie. Na wstępie jednak wyjaśnijmy to sobie: celem pisania mojego blogu jest - wyrazić to, co ja chcę przekazać i to wyłącznie w taki sposób - w jaki ja chcę to zrobić. To nadaje sens publikowaniu indywidualnych blogów. Mój blog jest dla odwiedzających jak biblioteka publiczna: czytać książki można, jeśli ktoś lubi i chce, ale pisać w tych książkach - nie należy. Nie jestem informatorem moich czytelników a mój blog nie jest czasopismem.

piątek, 2 czerwca 2017

„Myślałem, że uczę się jak żyć a uczyłem się - jak umierać.”

Podświadomie i w sposób naturalny jesteśmy skłonni cieszyć się ze wszystkich naszych przeżyć, ze wszystkich problemów i doświadczeń jakie nas potykają w naszym życiu a nawet – o jakich słyszymy iż wydarzyły się w życiu innych, bo mamy je za budulec naszego dobrego życia w przyszłości. Życie jest dla nas szkołą w której „zaliczamy” różne przedmioty wiedzy i „odrabiamy” zadania, czasem zostajemy postawieni przed koniecznością „zdania egzaminu”, ze sprawdzeniem stanu naszej wiedzy i doświadczenia. Traktujemy to raczej pozytywnie (jeśli w ogóle ma się rozumieć zdajemy sobie z tego sprawę), bo wierzymy, że to jest pewna inwestycja w naszą przyszłość, że tak jak w szkole – zdobywamy tę wiedzę dla siebie, w celu jej późniejszego wykorzystania dla naszego własnego dobra, powodzenia, bezpieczeństwa, dobrobytu. Akceptujemy nawet trudne przeżycia i bolesne upadki, bo mówimy sobie, że to dla dobra przyszłości, dla wiedzy o tym czego w przyszłości należy się wystrzegać, na co uważać i czego unikać. W pewnym zakresie wieku wszystko robimy dla własnej przyszłości, bo widzimy jedynie przyszłość, nawet choćby przez chwilę nie dopuszczając do siebie myśli o tym, że przyszłości może po prostu nie być, albo chociażby – że jest ona naznaczona jakąś niewiadomą. Można to porównać do sytuacji alpinisty, który się wspina na szczyt – ucząc się jednocześnie i zbierając doświadczenia wspinaczkowe a gdy dochodzi w tych umiejętnościach do perfekcji, nagle orientuje się że przekroczył już szczyt i zaczyna schodzić już w dolinę po przeciwnej stronie góry. Cała jego ogromna wiedza o wspinaniu się, zgromadzone doświadczenie wspinaczkowe – stopniowo w miarę dalszego poruszania się przestają mieć znaczenie, bo tracą nagle swoje założone z góry zastosowanie a przecież – były zbierane dla przyszłości; jeszcze przed chwilą mógł on być przekonany iż uczy się wspinać podczas gdy jego umiejętności zaczęły mieć zastosowanie jedynie w schodzeniu z góry - w dolinę. Czy po dotarciu do niej całe jego doświadczenie straci sens? To właśnie jest pytanie zasadnicze...
Gdy dotrze do nas ten prawdziwy obraz rzeczywistości, jesteśmy nieraz bardzo rozczarowani, ale niesłusznie; po pierwsze – byliśmy na szczycie a nie każdemu udaje się tam dotrzeć, gdy są mniej pojętnymi uczniami. Po drugie - zgromadzone przez nas doświadczenie ma swoje bardzo ważne, choć inne niż się spodziewaliśmy - zastosowanie. Wiedza o tym – jak zejść, jest równie ważna co umiejętności wspinaczkowe a być może nawet ważniejsza, bo nadaje jakiś sens tej wspinaczce. W życiu wiąże się to z pojęciem sensu „ w ogóle”; chcielibyśmy wierzyć, że nabyte umiejętności, nasza wiedza i zrozumienie – mogą mieć dalsze zastosowanie, są ważne także „po”, w innym etapie egzystencji. Chcemy wierzyć, że nigdy nie jest „wszystko jedno” - jak żyliśmy, ani tym bardziej – jak umarliśmy. Umieranie także okazuje się zadaniem, które można wykonać dobrze lub spartaczyć, zdać ten egzamin lub go sprowadzić do absurdu – tak jak życie... To jak się umiera, jest ważne a jest to także wynikiem naszej wiedzy i doświadczenia zebranego wcześniej, to jakby egzamin końcowy w szkole zwanej życiem. Niektórzy filozofowie i myśliciele twierdzą, że po nim czeka nas awans do wyższego etapu kształcenia, albo "powtarzanie poprzedniej klasy"...

Liczne aforyzmy, pozostawione nam przez słynnego Leonarda da Vinci, nie wszystkie mają dziś szczególną wartość, ale trzeba przecież oceniać to z perspektywy czasu; świat i człowiek bardzo zmienił się od czasów gdy Leonardo tworzył swoje genialne obrazy, freski, wynalazki. (Leonardo da Vinci żył w latach 1452 – 1519). To jego – przytoczone w tytule - spostrzeżenie, stanowi bardzo głęboką myśl, którą jesteśmy w stanie zrozumieć dopiero po dotarciu na pewien określony stopień rozwoju osobistego, związany z wiekiem i nagromadzonym doświadczeniem osobistym, gdyż człowiek tak naprawdę jest w stanie zrozumieć jedynie to co leży w obszarze jego własnego doświadczenia.Więcej - jest dane tylko nielicznym których zazwyczaj w danej epoce można policzyć na palcach...


Pawel Antoni Baranowski 26 grudnia 2016.

Przeczytaj także:
Myślałem, że uczę się jak żyć a uczyłem się - jak umierać (cz. I)
"Motto"