W bezsennej ciszy długiej nocy
tęsknota przędzie swoje sidła,
po raz kolejny zaprzeczając
wiedzy, sprawdzanej wielokrotnie…
tęsknota przędzie swoje sidła,
po raz kolejny zaprzeczając
wiedzy, sprawdzanej wielokrotnie…
… lecz cóż tam wiedza, kiedy serce
nie respektuje żadnych barier,
zawsze znajdując jakąś furtkę
aby oszukać rzeczywistość:
bez cienia obaw i zastrzeżeń
z głębin pamięci wywołuje
dłoni muśnięcia aksamitne
i ust – pachnących truskawkowo…
nie respektuje żadnych barier,
zawsze znajdując jakąś furtkę
aby oszukać rzeczywistość:
bez cienia obaw i zastrzeżeń
z głębin pamięci wywołuje
dłoni muśnięcia aksamitne
i ust – pachnących truskawkowo…
… lecz cóż tam serce, kiedy wiedza
zapala światła ostrzegawcze:
tysiące pytań, wątpliwości,
genialny talent zagmatwania,
niedopowiedzeń, prze-powiedzeń,
zobojętnienia, zniechęcenia,
poniżający brak spełnienia
nadaje sygnał do ucieczki…
zapala światła ostrzegawcze:
tysiące pytań, wątpliwości,
genialny talent zagmatwania,
niedopowiedzeń, prze-powiedzeń,
zobojętnienia, zniechęcenia,
poniżający brak spełnienia
nadaje sygnał do ucieczki…
… lecz cóż tam wiedza, kiedy płomień
bez trudu przenika bariery,
oddech – oczekiwaniem drżący
odrzuca wszelkie wątpliwości,
i chciałoby się tak do końca,
do ostatecznej hekatomby
pozostać przy doskonałości
nieprzemyślanej tej miłości…
bez trudu przenika bariery,
oddech – oczekiwaniem drżący
odrzuca wszelkie wątpliwości,
i chciałoby się tak do końca,
do ostatecznej hekatomby
pozostać przy doskonałości
nieprzemyślanej tej miłości…
… lecz cóż tam płomień, kiedy świta;
gdy zimne światło przypomina
o realności konsekwencji,
o ugrzęźnięciu w niemożności.
gdy zimne światło przypomina
o realności konsekwencji,
o ugrzęźnięciu w niemożności.
Paweł Antoni Baranowski