MOTTO:


PAWEŁ ANTONI BARANOWSKI - BLOGWitam Cię mój szanowny czytelniku i szanowna czytelniczko. Dziękuję Ci za zainteresowanie. Na wstępie jednak wyjaśnijmy to sobie: celem pisania mojego blogu jest - wyrazić to, co ja chcę przekazać i to wyłącznie w taki sposób - w jaki ja chcę to zrobić. To nadaje sens publikowaniu indywidualnych blogów. Mój blog jest dla odwiedzających jak biblioteka publiczna: czytać książki można, jeśli ktoś lubi i chce, ale pisać w tych książkach - nie należy. Nie jestem informatorem moich czytelników a mój blog nie jest czasopismem.

środa, 21 grudnia 2011

Czas właściwy.

Czasem jeszcze łapię się na odruchach naiwności. Naiwności właściwej raczej ludziom bardzo młodym, o wielkim potencjale optymizmu, zaufania w dobroć człowieka, jego mądrość albo choćby podstawowy rozsądek czy instynkt samozachowawczy. Wydaje mi się wówczas, że niewiedza czy niezrozumienie są podstawowym powodem zła na tym świecie. Pewnie w znaczeniu ogólnym, można by powiedzieć – ostatecznym, rzeczywiście tak jest, ale w codziennej obserwacji, codziennych sprawach i sprawkach widać zło nie wynikające z niewiedzy, zło jakby samoistne. Ujawniające się w postępowaniu wyrachowanym i dobrze skalkulowanym dla uzyskania zaplanowanego efektu zła.
Przyjemnie jest myśleć i wierzyć, że wystarczyłoby po prostu zrozumieć i wyjaśnić rzeczywistość innym, by przez to samo - wyeliminować zło…
Jest wiele problemów; przytłaczający chaos, zniechęcający nawet do prób – by coś wyjaśnić, uporządkować. Jakże trudno dziś o te uczucia, jakie – jak to opisują Ewangeliści – dominowały w chwili narodzenia Pana w Betlejem, w Judei. Ostatnio zachwycają mnie Psalmy Dawidowe spisane z łaciny przez Jana Kochanowskiego z Czarnolasu. Mam na myśli oczywiście teksty użyte w zbiorze pieśni chóralnych „Melodie na Psałterz Polski” - spisane piękną, choć dziś już nieraz bardzo archaiczną polszczyzną. Jest w nich coś szlachetnego, autentycznego…
Otacza mnie wiele problemów, troska o byt – nawet już w sensie dosłownym, jak wielu ludzi oszukanych i zdradzonych przez władzę, wyrugowanych gdzieś poza obszar zainteresowania Państwa, prostackiej i mało szlachetnej, niedorozwiniętej uczuciowo i emocjonalnie „elity” władzy - nie narzekającej na nadmiar wiedzy i zrozumienia; instytucji nie spełniających swojej roli… Wydawałoby się, że wystarczy pomóc, wyjaśnić, podać argumenty i fakty, przekonać… Ale nie.
Psalmy spisane przez Jana z Czarnolasu są dziś niemalże nierozerwalnie związane właśnie z muzyką Mikołaja Gomółki – wydaną po raz pierwszy w Krakowie w 1580 roku. Wykonanie wokalne, dobry chór – podkreśla sens, nastrój tekstu psalmów do tego stopnia, że czytany później bezpośrednio zapis słowny wydaje się wręcz niekompletny, rozczarowuje tego kto słuchał „Melodii na Psałterz Polski” w dobrym wykonaniu, gdy tekst i śpiew, cudowna polifonia przenikających się głosów nawzajem się uzupełniają.

Wracając do nastroju, do realiów życia – przychodzi mi na myśl Psalm CXXX – Ad profundis clamavi ad Te, Domine. (fragmenty)

W troskach głębokich ponurzony,
Do Ciebie, Boże niezmierzony,
Wołam, racz smutne prośby moje
Przyjąć w łaskawe uszy swoje!
Cieszy mię, Panie, dobroć Twoja,
Cieszą mię słowa; dusza moja
Upatrzą Twego smiłowania
Barziej niż nocna straż świtania.
Lecz nie jest na to teraz czas właściwy.
Jest czas na radość z narodzenia Pana, z jego obecności. Czyż sam Jezus trzydzieści kilka lat później nie wyjaśnił tego w sposób doskonały, mówiąc: „...ubogich zawsze wśród siebie mieć będziecie, ale mnie nie zawsze mieć będziecie.” A w innym miejscu mówił: "...Jeszcze na małą chwilę światłość jest wśród was. Chodźcie, póki światłość macie, aby was ciemność nie ogarnęła; bo kto w ciemności chodzi, nie wie, dokąd idzie. Wierzcie w światłość, póki światłość macie, abyście się stali synami światła."

Noc Bożego Narodzenia, Wigilia czyli radosne oczekiwanie - to symboliczny powrót jasności do tego naszego mrocznego świata, nie widziany a odczuwany w sercu, gdy ktoś bardzo pragnie i jest mu dane odczuć to. Trudno dziś, będąc w rozpaczliwym położeniu, przeżyć Boże Narodzenie tak jak się powinno, mając w pamięci i rozważając wszystko to, co o tym opowiada Ewangelia.
Na czas Bożego Narodzenia przypomnijmy raczej Psalm CXXXIII – Ecce quam bonum, et quam incundum. (fragmenty)

Jako rzecz piękna, jako rzecz przyjemna
Patrząc, gdzie miłość panuje wzajemna,
A bracia sforni w szczerej uprzejmości
Strzegą jedności.
Bo kędy zgoda święta przemieszkawa,
Tam Pan niebieski wszytko dobre dawa
Wzbudzając zawżdy na miejsce ojcowe
Potomstwo nowe.
Więc cóż: coraz trudniej o nadzieję, o zaufanie do przyszłości – więc tego właśnie – w najbliższych dniach - wszystkim życzę. Skąd wziąć tę nadzieję... oznajmia Psalmista, a za nim Jan z Czarnolasu: Psalm CXLV - Exaltabo Te, Deus, meus rex. (fragment)
 
Ciebie chwalę, Boże mój, imieniowi Twemu
Na wieki błogosławić będę chwalebnemu;
Żaden mi dzień bez Twojej chwały nie upłynie,
Imię Twe sławić będę, póki świat nie minie.
... A do tego – odrobina poczucia odpowiedzialności… za słabszych, mniej zaradnych, zagubionych, pozbawianych możliwości pracy...