Może kiedyś utoniesz
W moich ramion otchłani;
Schronisz się w nich jak gołąb
W pielgrzymiej swej podróży.
One cię ukołyszą
W tym bezpiecznym ukryciu,
Zanim wreszcie odejdzie
Czarny przeszłości cień.
Może kiedyś me usta
Wypalą w twym sercu ślad;
Jak tamten - nieusuwalny,
Lecz jaśniejszy, cieplejszy
Tak, jak po świcie - dzień.
Może mi kiedyś wybaczysz,
Że ja - to tylko ja.
Choć nie ten i nie taki -
Jeszcze jestem...