MOTTO:


PAWEŁ ANTONI BARANOWSKI - BLOGWitam Cię mój szanowny czytelniku i szanowna czytelniczko. Dziękuję Ci za zainteresowanie. Na wstępie jednak wyjaśnijmy to sobie: celem pisania mojego blogu jest - wyrazić to, co ja chcę przekazać i to wyłącznie w taki sposób - w jaki ja chcę to zrobić. To nadaje sens publikowaniu indywidualnych blogów. Mój blog jest dla odwiedzających jak biblioteka publiczna: czytać książki można, jeśli ktoś lubi i chce, ale pisać w tych książkach - nie należy. Nie jestem informatorem moich czytelników a mój blog nie jest czasopismem.

sobota, 6 kwietnia 2013

Wielka Noc.

(…) A gdy się z niego naśmiali, zwlekli go z onego płaszcza szkarłatowego i oblekli go w jego szatę, i wiedli go, aby był ukrzyżowany. A wychodząc, znaleźli człowieka, Cyrenejczyka, imieniem Szymona; tego przymusili, aby niósł krzyż jego. A przyszedłszy na miejsce rzeczone Golgota, które zowią miejscem trupich głów, dali mu pić ocet z żółcią zmieszany; a skosztowawszy, nie chciał pić. A ukrzyżowawszy go, rozdzielili szaty jego i miotali los, aby się wypełniło co powiedziano przez proroka: „rozdzielili szaty moje a o odzienie moje los miotali”. A siedząc, strzegli go tam. I przybili nad głową jego winę jego napisaną: Ten jest Jezus, Król Żydowski. Byli też ukrzyżowani z nim dwaj zbójcy, jeden po prawicy a drugi po lewicy. A ci, którzy chodzili mimo, bluźnili go, chwiejąc głowami swojemi, i mówiąc: Ty, co rozwalasz kościół a w trzech dniach budujesz go, ratuj samego siebie; jeźliś Syn Boży – zstąp z krzyża. Także i przedniejsi kapłani z nauczonymi w Piśmie i z starszymi, naśmiewając się, mówili: Inszych ratował a samego siebie ratować nie może; jeźliż jest Król Izraelski, niech teraz zstąpi z krzyża a uwierzymy mu. Dufał w Bogu, niechże go teraz wybawi, jeśli się w nim kocha, boć powiedział: jestem Synem Bożym. Także też i zbójcy, którzy byli z nim ukrzyżowani, urągali mu. A od szóstej [dwunastej] godziny stała się ciemność po wszystkiej ziemi, aż do dziewiątej [piętnastej] godziny. A około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: Eli, Eli, Lama Sabachtani! to jest; Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił. Tedy niektórzy z tych co tam stali, usłyszawszy to, mówili: Elijasza ten woła. A zarazem, bieżawszy jeden z nich, wziął gąbkę i napełnił ją octem a włożywszy na trzcinę, dał mu pić. A drudzy mówili: zaniechaj, patrzajmy jeźli przyjdzie Eiljasz aby go wybawił. Ale Jezus, zawoławszy powtóre głosem wielkim, oddał ducha. A oto zasłona przybytku rozerwała się na dwoje od wierzchu aż do dołu i trzęsła się ziemia a skały się rozpadały. I groby się otwierały, a wiele ciał świętych, którzy byli zasnęli, powstało. A wyszedłszy z grobów po zmartwychwstaniu jego, weszli do miasta świętego i pokazali się wielom. Tedy setnik i ci co z nim Jezusa strzegli, widząc trzęsienie ziemi i to co się działo, zlękli się bardzo, mówiąc: Prawdziwieć ten był Synem Bożym. A było tam wiele niewiast, które były przyszły za Jezusem od Galilei, posługując mu, między któremi była Maryja Magdalena i Maryja matka Jakóbowa i Jozesowa i matka synów Zebedeuszowych. A gdy był wieczór, przyszedł człowiek bogaty z Arymateyi imieniem Józef, który też był uczniem Jezusowym. Ten przyszedłszy do Piłata, prosił o ciało Jezusowe. Tedy Piłat rozkazał, aby mu było ono ciało oddane; a Józef wziąwszy ono ciało uwinął je w czyste prześcieradło i położył je w nowym grobie swoim, który był w opoce wykował, a przywaliwszy do drzwi grobowych kamień wielki, odszedł. A była tam Maryja Magdalena i druga Maryja, które siedziały przeciwko grobowi. A drugiego dnia, który był pierwszy po przygotowaniu, zgromadzili się przedniejsi kapłani i Faryzeusze do Piłata, mówiąc: Panie! wspomnieliśmy iż on zwodziciel powiedział, gdy jeszcze żyw był: po trzech dniach zmartwychwstanę. Rozkaż tedy obwarować grób aż do dnia trzeciego, by snadź przyszedłszy uczniowie jego w nocy, nie ukradli go i nie powiedzieli ludowi iż powstał od umarłych i będzie pośledni błąd gorszy niż pierwszy. Rzekł im Piłat: Macie straż, idźcież, obwarujcie jako umiecie. A oni poszedłszy, osadzili grób strażą, zapieczętowawszy kamień. A gdy kończył się Sabat i już świtało na pierwszy dzień onego tygodnia, przyszła Maryja Magdalena i druga Maryja, aby grób oglądały. A oto stało się wielkie trzęsienie ziemi; albowiem anioł Pański zstąpiwszy z nieba, przystąpił, odwalił kamień ode drzwi i usiadł na nim. A było wejrzenie jego jako błyskawica a szata jego biała jak śnieg. A ci którzy strzegli grobu drżeli, bojąc się go i stali się jako umarli. Ale Anioł odpowiadając, rzekł do niewiast: Nie bójcie się wy, boć wiem, że Jezusa ukrzyżowanego szukacie. Niemaszci go tu, albowiem powstał jako powiedział; chodźcie, oglądajcie miejsce gdzie leżał Pan. A prędko idąc powiedźcie uczniom jego; a oto uprzedza was do Galilei; tam go ujrzycie. Otom wam powiedział. Tedy wyszedłszy prędko od grobu z bojaźnią i z radością wielką bieżały, aby to opowiedziały uczniom jego. A gdy szły, aby to opowiedziały uczniom jego, oto Jezus spotkał się z niemi, mówiąc: Bądźcie pozdrowione. A one przystąpiwszy, uchwyciły się nóg jego i pokłoniły się mu. Tedy im rzekł Jezus: Nie bójcie się; idźcie, opowiedzcie braciom moim, aby poszli do Galilei a tam mnie ujrzą. A gdy one poszły, oto niektórzy ze straży przyszedłszy do miasta oznajmili przedniejszym kapłanom wszystko co się stało. Którzy zgromadziwszy się z starszymi i naradziwszy się, dali niemało pieniędzy żołnierzom, mówiąc: Powiadajcie, iż uczniowie jego w nocy przyszedłszy, ukradli go gdyśmy spali. A jeźliby się to do starosty doniosło, my go namówimy a was bezpiecznymi uczynimy. A oni, wziąwszy pieniądze, uczynili jako ich nauczono. I rozniosła się ta powieść między Żydy, aż do dnia dzisiejszego. Lecz jedenaście uczniów poszli do Galilei na górę, gdzie im był naznaczył Jezus. A Jezus przystąpiwszy, mówił do nich a rzekł: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego com wam przykazał. A oto jam jest z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.