kiedy dzień się zamknie,
samotnie, w ciemności
leżę – przerażony
bezdennością ciszy.
otchłanią przepaści
jaka mnie oddziela
od tego – co było,
lecz i od… przyszłości.
samotnie, w ciemności
leżę – przerażony
bezdennością ciszy.
otchłanią przepaści
jaka mnie oddziela
od tego – co było,
lecz i od… przyszłości.
jak rozbitek, losu
falą wyrzucony
na bezludną wyspę
pustego pokoju,
na ziemi jałowej
samotnego życia
cudem ocalony…
lecz pytanie: – po co!?
falą wyrzucony
na bezludną wyspę
pustego pokoju,
na ziemi jałowej
samotnego życia
cudem ocalony…
lecz pytanie: – po co!?