Zbierają się zeschłe liście
Zapamiętanych zdarzeń.
Uschnięte, twarde badyle
Dawno zwiędłych uczuć
Jeszcze kolcami ranią.
Śmieci zatajonych pragnień
Odnajdują się znienacka
W nieprzewidywalnych miejscach.
Bajoro klęsk i zawodów,
Niewyczerpany wodospad
Głupich, bezmyślnych słów -
Wszystko to może być pożywką
Jedynie... trujących kwiatów!
... A jeszcze - bardziej podstępny,
Niszczący ogień zazdrości,
Niechęć do wybaczania,
Chorobliwe ambicje...
Wszystko to - bardzo niebezpieczne!
Więc, nim zaowocuje zło,
Trzeba zrobić wielkie porządki:
Generalne sprzątanie - umysłu,
Odchwaszczanie - pamięci,
Odkurzanie - sumienia,
Dokładne pranie - serca,
(wraz z usunięciem kamienia)
By - kiedy nadejdzie dzień,
Gdy przyjdzie On - jedyny
Warty pamięci i myśli -
Można było powiedzieć:
Panie Mój! Oto jestem
Jak biały kwiat lotosu
... dla Ciebie...
Paweł Baranowski - 2003